mój Bóg

Yaro

przez wiele dróg 
na rozstajach czeka mój Bóg
 w dłoniach gromy 
idę nie bojąc się nocy

 On mnie obroni 

 

wrogu mój giń lub wyjedź
nie lubię zabijać 
lubię spokojnie zasypiać
obok nasze dzieci
nie chcę by się bały o życie

idę nie bojąc się nocy


świt wywraca oczy słońce na wschodzie 
nadchodzą skrycie wy ich nie widzicie 
niedźwiedzie na biegunach małych konikach 
odchodzę skrycie by zamknąć dom

Bóg ciska grom huk szum i cisza co trwa na wieki 
czasu brak nikt nie odlicza minut 

czas jest bez znaczenia jego nie ma

 

przez wiele dróg 
na rozstajach czeka mój Bóg

 w dłoniach gromy 
idę nie bojąc się nocy

On mnie obroni

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Dobry 1 głos
Yaro
Yaro
Wiersz · 2 lipca 2017
anonim