Inny brzeg

Nikolas Kornesczan

Nie widzieliśmy innego obrębu.

Przeszliśmy nieskończoną odległość,

Lecz po ten kraj nie potrafiły dojść nigdy.

Nie spotkały tych, które odeszły.

Zapomnieliśmy ich.

Porzucone domy zapełniły się wodą,

Gliną i mrokiem.

Trawą zarosły dróżki bez powrotu.

Ta tylko kamienie pozostały na przybrzeżu,

Łodzi z czarnego drzewa, których nie ruszał już nikt.

Tymczasem, inne przyszły żeby czekać.

Cudze i same przed lustrem wody

W której już nie widniało nic.

Nie było nawet ani nieba palącego się przedsięwzięcia,

Gdzie czekaliśmy, kiedy już nikt nie pamiętał nas.

Przynajmniej tam, gdzie między dwiema rzekami

Zieleniał tylko jeden brzeg. 

 

Inne teksty autora