Obecność

Nikolas Kornesczan

Wszystko, co wyobrażasz, kiedy śnisz o mnie czasami,

staje się prawdziwym w moim poglądzie.

Pojawia się w myśli. Staje się widzianym. Błyszcze.

Wyznacza moją bliskość, zobowiązując istnieć.

Wierzyć, że w bryłach wody,

która zachowuje twoje odbicie, przerasta pustka,

konieczna dla firmamentu, co wycieka godzinami ciemności.

Nawet i teraz, kiedy wyobrażam,

że ty mogłaś by mnie ujrzeć,

jeśli sen, z którego nie mogę wybrnąć,

pozbył się by światła. Ta pozostałby

jedyny cień między nami;

fosforyczny cień. 

Nawet i teraz, kiedy, oddalając się od ciebie,

jak gdyby od własnego wspomnienia, znam, że wnet

nastanie i czas mojego życia.

I jedyny szlak będzie prowadził od naszego domu

do bezgraniczności. Droga blasku, która przeniknie

do kolorów obszaru; odejdzie od świetlistego mroku.

Od ciemności, która żarzy tylko w snach nieznajomych.

Tych, które szukają wyjście z cienistych luk.

Nawet i teraz, kiedy znam, że zawsze wrócę

tylko tam, gdzie, przez ciebie, już nie można zapomnieć nic.

Nawet ani nieskończoność;

obecna tylko w naszym domu.

W wnętrzu gdzie blask staje się bardziej żywym

czym wszystko to, co stwarza realność.

Nawet i teraz, kiedy, dla wsparcia bilansu

potrzebujemy wszystko to, co stanie się rzeczywistym w innym już czasie.

Kiedy rozumiesz wszystko i nie możesz zostawać sobą.

Kiedy odczuwasz, że w mojej pamięci

zostajesz zawsze żywą. Kiedy zapominasz gdzie znajdujemy się

ta wszystko sprowadza się tylko do obecności z tego miejsca.

Gdzie realność rozszerza się szybciej, czym światły.

Ta coś niewidzialne zatrzymuje w równowadze wszystko to,

co zostaje obecnym.  

 

Inne teksty autora