Jak żebrak

Błażej Szuman

 

Jak żebrak

Suszy mnie pragnienie ciebie 
Kac tęsknoty, w głowie zamęt 
Straszne to jest, nawet nie wiesz 
Jak niewiele do kochania... 
Dłonie pocą się spragnione, 
Drżą jak ranek u pijaka 
Kiedy stoję pod balkonem 
Jakbym był jakimś żebrakiem.

Tak to ja... I jestem żebrak!
Żebrzę w tych zaroślach wiary.
-Chcesz? Ja mogę być jak pieśniarz 
Dajcie tylko mi gitarę! 
Dajcie mi otwartą przestrzeń,
Z tych zarośli splączę linę 
I pragnienie moje spiętrzę.
Wejdę tam albo tu zginę!

W ciebie śliczną, w nieskończoność 
W oczy twoje się zanurzyć 
Owinięci w grzech osłoną 
W najpiękniejszej snu podróży... 
Zabrać cię, gdzie tylko zechcesz 
Serce moje rozpołowić 
Tylko jedno. Błagam wreszcie! 
Rzuć spełnienie żebrakowi...

Inne teksty autora