T56

Lucky Person

-Z medycznego punktu widzenia jest pan całkowicie zdrowy biologicznie. Tak brzmiało pierwsze zdanie, które usłyszałem na ocenie moich wyników zdrowia podczas rutynowej wizyty lekarskiej. Lekarz, a właściwie bot z twarzą humanoida, wypowiedział je bez większej emocji. Następne zdania, które usłyszałem nie brzmiały już w tym samym tonie. Do teraz zastanawiam się co z nimi dalej zrobić.
-Pana psychika odnotowuje kod błędu T56, typowego dla ludzi w pana przedziale wiekowym - mówił do mnie patrząc cyberoczami. - Wie pan co to oznacza?
Oczywiście wiedziałem. Gadano o tym wszędzie od piętnastu lat. W fastnecie, cyberspeacach i enewsach. Każdego dnia można było znaleźć informację o T56. Od opisu pierwszych objawów, do sposobu postępowania z ludźmi u których się pojawiają. Szczegółowe opisy błędu i czasu, który pozostawał tym u których wystąpił były zawsze jednakowe. T56 jest nieodwracalną zmianą, której skutki dotykają każdego u kogo wystąpi. Czas na reset to zaledwie miesiąc może dwa. T56 to wyrok. 
Jasne, pomyślałem, mogę poprosić o to, żeby wyniki przejrzał człowiek, ale byłem pewien, że to nic nie zmieni. Diagnoza pozostanie taka sama. Znalazłem się tam gdzie nie chciałem być. W ciągu kilku najbliższych tygodni uporządkuję kilka zaległych spraw, a potem czeka mnie całkowite odcięcie od świata. Będę musiał zapłacić cyberśmieciarzom za uporządkowanie mojego e_świata.  Samodzielne czyszczenie kont nie miało już sensu. Będę musiał też podjąć decyzję o moim dalszym życiu. W przypadku T56 pozostawały dwa wyjścia. Pierwsze, oznaczało całkowitą likwidację i oddanie moich organów dla żywych. Mogły by być bezpośrednio wszczepione w ciała lub przeznaczone do hodowli w farmach części. Niestety, nie można było decydować o tym za życia. Druga opcja, to pozostawienie ciała i wszczepienie w niego nowych, sformatowanych przeżyć pochodzących od zmarłych lub sztucznie stworzonych przez ekreatorów. Ta opcja wydawała mi się bardziej atrakcyjna. Miała też ten plus, że dla moich bliskich wciąż istniało by moje ciało, co zdaniem wielu psychologów pozwala im lepiej radzić sobie z bólem po eliminacji lub resecie. Niestety ta opcja oznaczała też ogromny wydatek i brak możliwości pozostawienia po sobie spadku. Konwencja Światowych Potęg z roku 2040 nakazywała traktowanie każdego ciała jak żywego. Bez względu na to w jakim stanie znajdował się mózg. Wielkie zwycięstwo chrześcijanstwa - tak nazywano ten dekret, miało swoją, prawną komplikację.
-Wiem, - odpowiedziałem lekarzowi. - Poproszę formularz rejestracji dla procesów wszczepiennych.
-Dobra decyzja - doktor był zadowolony z decyzji. 

 

Oceń ten tekst
Lucky Person
Lucky Person
Opowiadanie · 1 listopada 2018
anonim