Wszystko wydaje się takie proste na poziomie oceny zdarzeń. Wiem jakie popełniłem błędy, jakich unikać, kto jest dobry, a kto nie nadaje się do tego by mu ufać. Wiem co myślą o mnie ludzie. Mam wiedzę co zrobić, żeby poprawić wiele rzeczy. Mógłbym zacząć od zmiany zachowań, swojego sposobu myślenia, wypowowiadania się. Mógłbym okazywać więcej czułości małym i bezbronnym. Mniej zadręczać tych słabych, bardziej kochać tych co kochania potrzebują. Jest milion książek z tym jak, gdzie, po co dlaczego. Jest milion latających po świecie prawd z tym co słuszne, a co nie. Rady wiecznie wiedzących lepiej, docierające zawsze w chwilach za późnych. Porady jak chudnąć, jak utyć, jak być mądrzejszym, piękniejszym, jak mieć sześciopak, jak odnieść sukces. jak o siebie zadbać. Zupełnie jakby takich jak ja, dla których są pisane, mówione i dawane było całe mnóstwo. Jakby tych całe mnóstwo tylko czekało na to, żeby czerapć z tych mądrzejszych, piękniejszych i lepszych. Przecież to takie proste. Suplementarne. Mógłbym przecież wszystko. Stałbym się maszyną pozytywnych doznań dla świata pozostałych jeszcze w niższych poziomach własnych słabości. Tak łatwo jest zostać dziś świadomym włąsnym braków. Tak łatwo powiedzieć czym jest idealny świat. Tak łatwo jest widzieć dookoła wszystko poukładane lepiej niż u nas. Tak łatwo jest dostrzegać własne potrzeby. Nie ma zbuntowanych aniołów. Nie ma miejsca na chorą miłość. Nie ma miejsca dla krzywych, nie do końca czystych, źle jedzących, spoconych, bardziej prostych. To takie proste, a ja ciągle jestem niedoskonały. Te same błędy. Wciąż tylko błądzę. Nie wiem, może nie chcę się odnaleźć w świecie doskonałym. A może doskonała była właśnie niedoskonałość. Świecie, nie czekaj na mnie. Biegnij. Nie nadążam. Nigdy nie nadążałem. Wolę wracać na start niż wciąż gonić metę. Kiedy zaczynasz od startu czujesz radośc gdy zrobisz pierwszy, nawet mały krok. Kiedy wciąż nie dobiegasz do mety nawet duży krok nie czyni cię szczęśliwym. Zresztą nawet kiedy dobiegniesz, wciąż widzisz następne mety, ale nie pamiętasz o starcie. Wolę być początkiem. Jestem niedzielą choć mówią na mnie poniedziałek. Nikt nie myśli inaczej.
×
test environment