Pod dachem śnił się poranek. W domu senność i cisza, oddychają ściany zawsze gotowe na każdy szmer. Jeśli oni śpią, to my będziemy patrzeć w ciemnych okularach staniemy nago. Dlaczego nie, milczą ściany, jakby im było lepiej. Spokojnie, spokojnie między nami jest podobnie, wasza nieobecność i nasza ślepota. Bo kim zastąpisz jego, ją, spostrzeżenia kiedy tutaj jeszcze ćma zasnęła. Pewnie śpiący kiedyś wstaną. Na razie zostawmy ten temat milczą dalej ściany jakby twardo za zamkniętymi ustami, otwierały kluczem dzień.
×
test environment