Timur

laura

Timur budda Wątroba, był w klasztorze pierwszy raz
kilku naszych sybiraków ołtarz czarne szaty i krawaty
Timur budda w dłoniach chowa twarz nie potrafi ojcze nasz

kiedyś torturował ludzi małomówny Timur budda Wątroba
potrafił z człowieka całą skórę zdjąć wsadzić na koń
i jeszcze pieniądz wziąć za pokaz dzikiej galopady

jest publika na tatarskie te rozrywki w siodle siedzi
krwawy strzęp wszystkie mięśnie zaciśnięte wypadają gałki oczne
nad głowami krążą sępy słychać też jakiś dziki śmiech

takie były młode lata rewolucja silne wizje na mundurze kilka gwiazd
szał bitewny słuszna sprawa ale przy świątynnej bramie groźny pada strzał (łał :)
................................................................................................................................................................................................

 13 historia bogini Zosi Śawarati  (po polsku  Siawarati )

Pewnego razu 6 lwowska dywizja rezerwy generała Janiny Żebro, brała udział w pozorowanej bitwie czołgowej,
na poligonie w Lasku Kostrzyńskim, niedaleko Kostrzyna Znachor w powiecie Kostrzyńskim, nieopodal rzeki Kostrzanki.
Zmęczeni oficerowie naciskali, by zakwaterować się w niedalekiej świątyni, której opatem był Xúnhuí lóng Drugi.
Żołdacy panoszyli się w klasztorze, w oczekiwaniu na obiad, wdrapali się nawet na złoty posąg Buddy Traktorzysty
i dorysowali mu wąsy.
Czcigodny mistrz Xúnhuí lóng Drugi nakazał kucharzowi:
– Niech oficerowie futrują, te same proste, jarskie posiłki, jak my.
To rozwścieczyło wojaków , a byli przyzwyczajeni do uległości i strachu .
Generał Janina Żebro poszła do mistrza, i wściekła wrzeszczała tak:
– co ci się plącze po łbie ? Jesteśmy wojskiem poświęcającym swoje życie dla naszego kraju. Okaż szacunek, bo powąchasz proch !
– co ci się plącze po łbie ? – odpowiedział Xúnhuí lóng Drugi – Jesteśmy wojskiem ludzkości,
dążącym do zbawienia wszystkich myślących istot.
 I tak przypierdolił Janinie z liścia, że tej się łezka w oku zakręciła. Janina, wytarła nosek, zacisnęła drobną
 piąstkę i tak jebnęła mnichowi, że tylko szyjka mu chrupnęła.

To była sławna pięść Buddy zwana czasami, karmą instant lub krzywą szyjką do końca życia.

.............................................................................................................................................................................................

różniaste są wojenne ścieżki, różniaste są wojenne losy. no tak, ale czas kończyć wojenną tułaczkę.

nic nie trwa wiecznie. za to powtarza się do znudzenia.


 


 

 

 

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Dobry 1 głos
laura
laura
Dramat · 15 marca 2019
anonim