jednym tchem

laura

noc
 
idę sobie z dziurą w sercu z dziurą w głowie,
trochę zmartwień, jak garść zleceń.
i utonę dziś wieczorem. nie chcę dłużej być potworem
, ani cudzym semaforem, tylko śmierć, jak śmieć.
śmie otworzyć to i owo. moje oko. me oczęta.
ja to spiszę, nie spamiętam.

 

łazim wciąż jak bezmyślne myślobydło,
jak roboty jak aktorzy i aktorki jak narkotyk,

coraz słabszy jest to dotyk.
wystrzel prosto w głupią mordę to nic.

czysta rana poszarpana, ból spraw,
jak spaw- zrośnie się. świeży ślad.
otchłań myśli niech się przyśni,
to niezdrowe pochodzenie życia,
gdzieś daleko, życie z dala, na granicy
i bez celu głupi cwelu. bezcelowe.

cela celów, to jest język korporacji.
to więzienie bez strażników, nikt
nikogo nie pilnuje. na noc w domu.
czasem wolni. uciekają. dobrowolny powrót zaraz potem.

no i jeszcze sobie chwalą. grubi i chudzi.

bezguście ukryte za różnorodnością.

zebrania wiary maszyn i produkcja bzdur.
radosne stworzenia uwięzione w śmiertelnych powłokach
dla bezpieczeństwa w szklanych biurach i kredytach,
w sztucznych majtkach z piwem w ręku. chwilowi i chwilówki.

 

 

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Doskonały 2 głosy
laura
laura
Dramat · 28 lutego 2019
anonim
  • Anonimowy użytkownik
    Renata Promyk
    głupie jakieś. w majtkach siedzą, co to ma być ?

    · Zgłoś · 5 lat temu
  • Yaro
    ja to nazywam biegiem lemingów

    · Zgłoś · 5 lat temu
  • Konrad Koper
    Długi i nie nudzi- gratuluje !

    · Zgłoś · 5 lat temu